Rafał B. jechał w niedzielę rano autostradą w północnej części Berlina. Nagle, bez widocznego powodu, przewrócił się. Świadkowie wezwali policję, ale nawet nie zauważyli, że mężczyzna dostał kulę w brzuch. Kto strzelał, nie wiadomo. Dopiero lekarze znaleźli ranę postrzałową. Ranny natychmiast został przewieziony ratunkowym helikopterem do szpitala.

Jego obrażenia są groźne dla życia. Polak leży na oddziale intensywnej terapii szpitala w berlińskiej dzielnicy Marzahn. Jak powiedziała rzecznika szpitala, stan pacjenta jest krytyczny, lecz można się z nim porozumieć. Polski motocyklista mówi płynnie po angielsku i mieszka prawdopodobnie w Norwegii.

Prokuratura przypuszcza, że Polak brał udział w festynie motorowym "Outlaws Berlin", w Kremmen koło Berlina, razem z dwoma tysiącami motocyklistów z Anglii, Polski, Norwegii, Rosji i Szwecji.