Tureckie linie stanęły murem za rodaczką pilotującą samolot, który zamiast na cywilnym lotnisku "Ławica" wylądował na terenie wojskowym w Krzesinach. Zdaniem szefów SKY Airlines piloci rozpoczęli lądowanie, bo widzieli lotnisko i byli przekonani, że polscy kontrolerzy także ich widzą i na podstawie kontaktu wzrokowego wydali im zgodę na lądowanie.

Polskie służby lotnicze mają jednak na ten temat zupełnie inne zdanie. Wieża kontrolna nie może wydać zgody na lądowanie po nawiązaniu kontaktu wzrokowego - tłumaczy Artur Burak z Agencji Ruchu Lotniczego. Przyczyny są zupełnie inne. Zdaniem naszych ekspertów kobieta pilotująca samolot słabo mówiła po angielsku i nie umiała porozumieć się z poznańskimi kontrolerami lotów.

Po wylądowaniu samolotu na wojskowym lotnisku w Krzesinach polskie służby graniczne i antyterroryści zostali postawieni w stan pełnej gotowości.