Kilka godzin trwała obława na trzech gangsterów. Zablokowane ulice w okolicach ul. Świętokrzyskiej, gdzie jest kantor, policyjne kontrole. Wszystko na nic. Przestępcy w kominiarkach wyszli z łupem i przepadli jak kamień w wodę. Sam atak nie trwał długo - może minutę. Jedyne pocieszenie to fakt, że nikomu nic się nie stało.
Mogli zginąć, więc woleli nie protestować. Pod lufami pistoletów pracownicy kantoru w centrum Warszawy oddali wszystkie pieniądze. Zamaskowani bandyci zabrali kilkadziesiąt tysięcy złotych. I ciągle są na wolności.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama