"Ja nie jestem naiwny. To nam nie rozwiąże prostytucji wśród dziewcząt w tym wieku i nie zapobiegnie w stu procentach podobnym tragediom jak ta w Gdańsku. Ale to byłaby dobra droga, aby w tym burzliwym momencie życiowym była wewnętrzna refleksja i żeby wstępne kroki w dorosłość odbywały się w spokojniejszej aurze" - tłumaczy swój pomysł Orzechowski w rozmowie z IAR.

Minister edukacji Roman Giertych tłumaczy, że oddzielenie uczniów od uczennic nie nastąpi natychmiast. "Będziemy to rozważać, ale to są kwestie długofalowe i trzeba je bardzo uważnie przemyśleć" - stwierdził Giertych.

Plan oddzielenia chłopców od dziewczynek powstał po tragedii, która rozegrała się w Gdańsku. 14-letnia Ania powiesiła się po tym, jak pięciu nastoletnich oprawców upokorzyło ją i zhańbiło przed całą klasą.