Ale przecież policja nie może wiecznie liczyć na pomoc miejskich urzędników. Co w sytuacji, gdy samorządom też skończą się pieniądze? Czy wówczas nie będzie miał kto ścigać złodziei samochodów? Gdzie zadzwonimy, gdy zostaniemy napadnięci? "Nigdy nie dopuścimy do sytuacji, w której wezwany radiowóz nie przyjedzie na miejsce z powodu braku paliwa" - uspokaja rzecznik MSWiA Tomasz Skłodowski.

Rząd ma uruchomić do końca listopada rezerwy budżetowe na paliwo dla policji. Bo tylko na Podkarpaciu policja wyliczyła, że potrzebuje na benzynę dodatkowych 600 tysięcy złotych. Rząd musi dać te pieniądze, bo w przeciwnym razie, auta utkną na policyjnych parkingach na dobre.

Na razie komendanci komend powiatowych i miejskich w całym kraju radzą sobie jak mogą. Częściej wysyłają policjantów na patrole piesze, a nie zmotoryzowane. Policjanci mają też odgórny przykaz, że jeśli już muszą, gdzieś wyjeżdżać (np. po pocztę) to muszą też sprawdzać, czy po drodze nie mieszka jakiś delikwent do przesłuchania.