Nawet dwanaście godzin dziennie musi roznosić kartki, listy i reklamy ponad trzystu pracowników gdańskiej poczty. I właśnie ulotki reklamowe wyprowadziły listonoszy z równowagi. Bo nie dość, że muszą po godzinach je składać, to jeszcze nie dostają za nie dodatkowych pieniędzy. A do tego wszyscy ich wyklinają za kolejne śmieci w skrzynce na listy. Dlatego listonosze na znak protestu nie roznosili dziś niczego.
Dyrekcja gdańskiej poczty przestraszyła się nie na żarty i jutro rano będzie rozmawiać ze swoimi pracownikami. Ale jeśli ich nie ugłaskają, to będzie kiepsko. W workach pocztowych pozostaną uwięzione wszystkie ważne listy, kartki imieninowe i paczki.