Jednak sprawy udowodnione to jedno. Bo w sumie w 2006 roku badano 56 przypadków wykorzystywania radiowozów do celów prywatnych. Ale i na tym nie koniec. Bo, jak przyznają sami funkcjonariusze Komendy Głównej Policji, jest możliwe, że takich sytuacji było wiele więcej. "Zdajemy sobie sprawę z tego, że mogą istnieć takie przypadki, których policjanci nie zgłosili, np. bojąc się konsekwencji" - mówi rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Skłodowski.

Raport trafił właśnie na biurko ministra Ludwika Dorna. Przygotowano go po tragicznym wypadku nieoznakowanego radiowozu, w którym zginęła dwójka policjantów - sierżant Justyna Zawadka i młodszy aspirant Tomasz Twardo z komisariatu kolejowego w Warszawie. Obydwoje utopili się po tym, jak samochód wpadł do wody w drodze powrotnej z Siedlec, dokąd odwozili byłego dyrektora MSWiA Tomasza Serafina.

Wobec Serafina w prokuraturze toczy się już postępowanie dyscyplinarne. A komendant komisariatu kolejowego, który nakazał policjantom odwiezienie Serafina do domu, został już zawieszony w obowiązkach. Za wydanie tego polecenia grozi mu pięć lat za kratami.

Dziś na warszawskim Cmentarzu Bródnowskim pochowano Tomasza Twardo. W zeszłą sobotę w Garwolinie rodzina pożegnała Justynę Zawadkę.