Efekt starcia dwóch radnych i dwóch policjantów? Trzy osoby w szpitalu, jedna w izbie wytrzeźwień. Zaczęło się wczoraj około godz. 18.30. Wtedy do jednego z wrocławskich klubów fitness wezwano patrol. Obsługa narzekała na dwóch awanturujących się mężczyzn.

Reklama

Kiedy policjanci chcieli uspokoić - jak się okazało - radnych, ci rzucili się na nich. Najpierw, nie przebierając w słowach, grozili, że wyrzucą ich z pracy, potem zaczęli bić i kopać. Według "Faktu" jeden z polityków rozwalił na głowie policjanta krzesło.

Obu policjantów i jeden z napastników - były radny Paweł K. - trafiło do szpitala z urazami głowy i kręgosłupa. Drugi samorządowiec - szef klubu PO we wrocławskiej radzie, Marek Ignor - noc spędził w izbie wytrzeźwień.

Paweł K. stracił już prawo jazdy za prowadzenie po pijanemu. Wczoraj świętował chrzciny córki. Ale nie będzie ich dobrze wspominał.

Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej zapowiada surowe konsekwencje dla swoich działaczy. "Radny PO Marek Ignor już został zawieszony" - powiedział dziennikowi.pl Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO. I dodał, że władze partii wyjaśniają okoliczności całego zajścia.

Reklama