Choć wypadek wyglądał dramatycznie, nic nikomu się nie stało. Ucierpiało za to 29 samochodów, które prosto z fabryki miały jechać do salonów. Bo w Swarzędzu pod Poznaniem, pijani nastawniczy i ich pomocnik skierowali pociąg na zły tor. I zderzył się z innym składem.
Na miejsce wezwano policję. Jak się okazało dwaj nastawniczy i ich pomocnik, zamiast pilnować porządku na bocznicy kolejowej, w najlepsze sobie pili. I nim wytrzeźwieli, postanowili przestawić pociąg załadowany nowymi samochodami. Nie udało im się.
Mężczyźni zostali zatrzymani. Nie wiadomo jednak, co stało się z maszynistą pociągu. "Funkcjonariusze nie zastali go na miejscu zdarzenia" - mówi Zbigniew Paszkiewicz z poznańskiej policji, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Nie oceniono jeszcze, ile kosztować będzie naprawa uszkodzonych aut i wykolejonych wagonów.