Kierowca autokaru, w którego wypadku pod Dunkierką we Francji zginęły trzy osoby, a 15 zostało rannych, po usłyszeniu zarzutów od francuskiego sędziego śledczego został zwolniony do domu. Będzie jednak musiał stawić się przed francuskim sądem, w którym zasiądzie na ławie oskarżonych. Odpowie za nieumyślne spowodowanie wypadku. Grozi mu za to nawet siedem lat więzienia.

Reklama

Mężczyzna jechał bowiem za szybko - około 100 kilometrów na godzinę, narażając życie swoje i 48 pasażerów, których wiózł. W dodatku padał deszcz, była słaba widoczność, a jezdnia śliska. Kierowca nie zachował więc podstawowych środków ostrożności. Może być za to sądzony także w Polsce.

Nasi prokuratorzy prowadzą jeszcze śledztwo w tej sprawie, ale podkreślali, że jeśli francuscy koledzy oskarżą naszego rodaka, oni też skierują przeciw niemu sprawę do naszego sądu. Prawo pozwala bowiem na wymierzenie mu kary także przez Polskę, niezależnie od wyniku sprawy prowadzonej we Francji. Wiele wskazuje więc na to, e kierowca autokaru w Polsce odpowie jeszcze za spowodowanie katastrofy drogowej, za co również grozi mu więzienie.