Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że bez pełnej zgody rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej stenogramy ze spotkania rodzin z szefem rządu nie będą ujawnione. "Stenogramy nie powinny stać się przedmiotem medialnej przepychanki" - podkreślił.
Rogalski poinformował, że we wtorek odebrał odpowiedź z odmową udostępnienia stenogramów, podpisaną przez szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego, o co zwracał się w grudniu w imieniu części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"W ramach tego wniosku zwróciłem się o udostępnienie płyty CD z zapisem elektronicznym nagrań głosów ze spotkania, które odbyło się w siedzibie Prezesa Rady Ministrów. Z odpowiedzi Arabskiego wynika, że odmawia udostępnienia informacji, o którą prosiłem, argumentując, że nie jest to informacja publiczna" - podkreślił Rogalski.
Według niego Arabski zaznaczył m.in., że spotkanie z rodzinami "nie miało charakteru posiedzenia władzy publicznej".
"Zwróciłem się jeszcze raz do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, żeby została wydana stosowna decyzja. Niezależnie będzie skierowana sprawa do sądu w celu uzyskania nakazania wydania stenogramu i nagrań ze spotkania z 11 grudnia" - zapowiedział mecenas.
Jak podkreślił, w pozwie powoła się na ustawę o dostępie do informacji publicznej.
O to, czy kancelaria premiera ujawni stenogramy ze spotkania szefa rządu z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej, pytany był we wtorek przez dziennikarzy rzecznik rządu Paweł Graś.
"Sprawa jest bardzo delikatna, mówiliśmy o tym wielokrotnie. To są zapisy rozmów rodzin ofiar katastrofy często bardzo emocjonalne, często bardzo osobiste. Bez pełnej zgody, bez pełnej akceptacji wszystkich rodzin, stenogramy nie powinny stać się przedmiotem medialnej przepychanki" - powiedział Graś.
Jak dodał, nie sądzi, aby wszystkie rodziny zgodziły się na odtajnienie stenogramów. "Byliśmy w kontakcie i rozmawialiśmy z częścią rodzin. Są osoby, które kategorycznie i zdecydowanie sobie tego nie życzą" - podkreślił rzecznik rządu.
Pytany, czy jest możliwe odtajnienie wymiany zdań między premierem a Ewą Kochanowską - która zarzuciła szefowi rządu, że ją obraził - Graś powiedział, że "nie bardzo wie, czemu miałoby to służyć". "Wydaje mi się, że te spotkania były nagrywane nie tylko przez stronę rządową, ale także przez wielu uczestników tego spotkania. Ten materiał i tak już sobie krąży" - zaznaczył.
Graś podkreślił, że decyzja w sprawie odtajnienia stenogramów należy do Donalda Tuska, ale - jak zastrzegł - w tej chwili nie było o tym rozmów w kancelarii premiera.
Pytany o apele, aby premier dobrowolnie stawił się w prokuraturze i zeznawał w sprawie katastrofy smoleńskiej, Graś powiedział: "Jest to niedopuszczalne, może to za duże słowo, ale tego typu apele i wezwania są elementem nacisku na prokuraturę, nacisku, który nie powinien mieć miejsca. To prokuratura - analizując dowody, materiał, informacje, zapisy z przesłuchań świadków - decyduje, którą osobę i w jakim charakterze przesłuchać".
Graś zapewnił jednocześnie, że zarówno premier, jak i ministrowie jego rządu wielokrotnie deklarowali, że są w każdym momencie do dyspozycji prokuratury - jeśli sobie tego zażyczy.
Jako pierwsze o piśmie Rogalskiego ws. stenogramów ze spotkania poinformowało radio RMF FM.