"Powołane w 2006 roku Biuro ukierunkowane było na ofensywną i rzeczywistą walkę z korupcją. Ściganie takich niezgodnych z prawem zachowań na najwyższych szczeblach władzy oraz życia publicznego było mottem przyświecającym funkcjonariuszom, wykonującym swoje zadania. Część z nich nadal pełni służbę w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, jednak ich wieloletnie doświadczenie oraz wiedza zdobyta w walce z szeroko pojętą przestępczością zostały odstawione na półkę" - czytamy na blogu Tomasza Kaczmarka w serwisie niezależna.pl.
Słynny agent Tomek nie zostawia suchej nitki na obecnym kierownictwie CBA. "Kierownictwo CBA markując swoje działania poprzez wydawanie podręczników antykorupcyjnych, organizując bankiety czy powołując rady konsultacyjne tak naprawdę czaruje opinie publiczną i ukrywa swoje niepowodzenia" - pisze agent Tomek.
"(...) pracownicy instytucji powołanej do zatrzymywania przestępców swoją energię zużywają na roznoszenie po urzędach podręczników edukacyjnych. Robią to zresztą wbrew swojej woli, gdyż nie są kurierami biura a wykwalifikowanymi funkcjonariuszami" - dodaje.
Wylicza przykłady absurdów: "Przeraża mnie również fakt, że serwuje się nam informacje związane z korupcją nadające się wprost do kabaretu. Policjanci z Nowej Soli dokonali zatrzymania 35 letniego mężczyzny, który w zamian za odstąpienie od wypisania mandatu zaproponował wręczenie korzyści majątkowej w wysokości 4,40 zł. Mam ogromny szacunek do Policjantów i ich służby. Sam przeszedłem praktycznie wszystkie szczeble pracy, ale nie dajmy się zwariować".
Agent Tomek wytyka też prokuraturom tchórzostwo przy prowadzeniu innych spraw i podaje przykłady "własnych" dochodzeń - "Wśród nich jest choćby sprawa domu w Kazimierzu Dolnym związanego z Kwaśniewskimi, czy pani Marczuk i prywatyzacja WNT. Niemal zapomniana już sprawa posłanki Sawickiej toczy się w tempie brazylijskiego serialu. Oto dzisiejsza praworządność PO polsku" - kwituje.