Jak poinformowała w piątek PAP rzeczniczka komendanta głównego SG kpt. Justyna Szmidt-Grzech, wśród zatrzymanych jest 16 obywateli Bułgarii i czterech Polaków. Zostali zatrzymani w jednej z podwarszawskich miejscowości.
"W akcji brali udział funkcjonariusze Straży Granicznej z dwóch oddziałów Nadwiślańskiego i Nadodrzańskiego oraz z Komendy Głównej SG" - powiedziała rzecznik. Dodała, że należąca do grupy fabryka była - jak oceniają eksperci - bardzo nowoczesna. Składała się z dwóch linii produkcyjnych, linii do pakowania wyrobów tytoniowych oraz magazynów. Sprzęt i półprodukty do produkcji papierosów sprowadzano prawdopodobnie z zagranicy.
"Ze wstępnych ustaleń wynika, że grupa dysponowała jednym z najnowocześniejszych sprzętów. Niektórzy z organizatorów procederu przeszli też, poza granicami Polski, specjalne przeszkolenie dot. technologii oraz organizacji produkcji papierosów" - dodała Schmidt-Grzech.
Na części opakowań papierosów były oznaczenie w języku angielskim, co może świadczyć o tym, że były przygotowywane do sprzedaży na zachód. Gang był zhierarchizowany, kierowali nim Polacy.
"W magazynach, do których weszli funkcjonariusze SG, trwała właśnie nielegalna produkcja papierosów. Zabezpieczono 14,5 tony krajanki tytoniowej i blisko 100 tys. paczek papierosów. Szacujemy, że wartość ujawnionych towaru i urządzeń to 2,9 mln zł" - dodała rzecznik.
Ciekawostką jest fakt, że członkowie grupy mieli przy sobie papierosy z polskimi znakami akcyzy. "Być może nie smakowały im te, które produkowali" - dodała rzeczniczka.
Straż Graniczna nie wyklucza kolejnych zatrzymań.