Jak powiedział PAP st. asp. Grzegorz Trzeciak, warszawska straż pożarna otrzymała zgłoszenie o wybuchu w budynku mennicy przy ulicy Pereca w Warszawie kilka minut przed godz. 12. Na miejsce udały się cztery zastępy - dwa gaśnicze i dwa ratownictwa chemicznego. Zgłoszenie o wybuchu otrzymała także stołeczna policja.

Reklama

Ratownicy stwierdzili, że doszło do wybuchu w laboratorium, ranna została 35-letnia pracownica, która doznała poparzeń twarzy i rąk pierwszego i drugiego stopnia, dwaj pozostali pracownicy, którzy byli wtedy w laboratorium, nie doznali obrażeń.

Straż stwierdziła, że wybuchł alkohol wykorzystywany w procesie technologicznym, sama przyczyna nie jest jeszcze znana; nie ma potrzeby ewakuacji budynku.

Rzecznik prasowy Grupy Kapitałowej Mennica Polska Mariusz Przybylski wyjaśnił, że "nie było wybuchu jako takiego". "Podczas procesu technologicznego w laboratorium doszło do samozapłonu substancji używanej do rozpuszczania odpadów poprodukcyjnych. Zdarzenie miało miejsce przy produkcji farb z domieszką metali szlachetnych. Laboratorium należy do naszej spółki zależnej Mennica Metale Szlachetne" - dodał.

Przybylski powiedział też, że ranna pracownica została zabrana do szpitala, a w samym zakładzie nie było istotnych szkód materialnych.