Ponad 3,5 mln zł stracili inwestorzy, którzy licząc na szybki i duży zysk powierzyli swoje pieniądze podającemu się za maklera 31-latkowi ze Śląska. Poszkodowanych jest ponad 20 osób z różnych części Polski. Fałszywy makler został aresztowany.O zatrzymaniu oszusta poinformował we wtorek oficer prasowy katowickiej policji, Jacek Pytel. Podejrzanego zatrzymali policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą. Grozi mu nawet osiem lat więzienia i sięgająca 5 mln zł grzywna.

Reklama

Śledztwo wykazało, że oszust działał około roku, od lipca 2010. Pierwsze sygnały o jego przestępczej działalności dotarły do policji i prokuratury w czerwcu tego roku, gdy okazało się, że inwestorzy nie mogą odzyskać powierzonych 31-latkowi pieniędzy. Mężczyzna prowadził działalność maklerską bez jakichkolwiek uprawnień. Klientów pozyskiwał w drodze nieformalnych rekomendacji. "Twierdził, że jego działalność przynosi zyski sięgające w niektórych przypadkach nawet 60 proc. wpłaconej mu przez klientów kwoty" - relacjonował Pytel.

Podejrzany namawiał inwestorów do powierzenia mu pieniędzy, obiecując szybki i pewny zysk. Z zainteresowanymi zawierał umowy, zgodnie z którymi miał zarządzać ich finansami. Część środków rzeczywiście inwestował w różne instrumenty finansowe - z różnym skutkiem. "Sprawa wyszła na jaw, gdy klienci zaczęli się wycofywać i rezygnować z usług rzekomego finansisty. Do tej pory ustalono ponad 20 poszkodowanych, którzy - licząc na duże zyski przy minimalnym ryzyku - wpłacili mu łącznie ponad 3,5 mln zł" - powiedział rzecznik.

Niewykluczone, że liczba pokrzywdzonych jest większa. Fałszywemu maklerowi przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstwa z ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz oszustwa.