Ten lot stał się koszmarem dla pasażerów boeinga 737. Mieli polecieć na wakacje w Egipcie, tymczasem czeka ich przyspieszone lądowanie. I to nie pierwsza przerwa w podróży - podaje RMF FM.
737 miał wystartować dziś do Szarm el-Szejk, jednak podczas kołowania kapitan zdecydował, że maszyna wraca do hangaru - kłopoty z silnikiem. Turyści czekali, aż mechanicy naprawią uszkodzenie.
Gdy wydawało się, że wszystko w porządku i samolot wystartował, pojawiły się kolejne problemy. Na wysokości Nowego Sącza kapitan zdecydował o powrocie na lotnisko. Wskaźniki, zdaniem RMF FM pokazywały, że może dojść do rozszczelnienia kabiny.