III Wielka Manifa Warszawska dotarła w niedzielę po południu przed Sejm, gdzie jej najmłodsi uczestnicy - dziewczynka i chłopiec - przecięli symboliczną pępowinę, łączącą Sejm z Kościołem. Manifestacja przebiegła spokojnie, jej uczestnicy zaczęli się rozchodzić. W manifestacji - według służb porządkowych - wzięło udział w tym roku ponad 3 tys. osób. Manifa - organizowana z okazji Dnia Kobiet przez środowiska feministyczne - rozpoczęła się przed Pałacem Kultury i Nauki. Następnie jej uczestnicy przeszli przed Sejmem, gdzie się zakończyła.
W tym roku manifestacja odbywała się pod hasłem rozdziału państwa od Kościoła - "Przecinamy pępowinę!". Uczestnicy Manify sprzeciwiali się wydawaniu pieniędzy z budżetu na jednorazowe imprezy takie jak Euro 2012 i na finansowanie Kościoła, który ich zdaniem prowadzi politykę antykobiecą. Przekonują, że jeśli jest kryzys, to oszczędzać powinni wszyscy, tymczasem oszczędza się przede wszystkim na polityce socjalnej, zdrowotnej, edukacji, zapobieganiu przemocy itp. Manifestanci nieśli transparenty z hasłami: "Nie igrzysk nam trzeba lecz żłobków i chleba", "Etaty dla kobiet nie dla księży", "Kobiety na boiska", "Ważniejsza matka niż koloratka" i "Chcemy zdrowia nie zdrowasiek".
W pochodzie uczestniczyła specjalnie przygotowana dla dzieci platforma, gdzie mogły się bezpiecznie pobawić pod fachową opieką. W Manifie - podobnie jak w ubiegłych latach - wzięły udział w m.in.: Związek Nauczycielstwa Polskiego i Wolny Związek Zawodowy Sierpień '80. W manifestacji wzięli też udział politycy, m.in. SLD i Ruchu Palikota. Obecni byli m.in. Janusz Palikot, Wanda Nowicka i Joanna Senyszyn. Manifa przebiegła spokojnie. Pierwszy raz od kilku lat nie zorganizowano kontrmanifestacji.