Na dwa lata w zawieszeniu na cztery skazał we wtorek Sąd Apelacyjny w Rzeszowie księdza Romana J. za molestowanie seksualne małoletniej dziewczynki. To wyrok łagodniejszy od wydanego w I instancji, wówczas wymierzono mu karę 2,5 roku pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny. Ze względu na charakter sprawy rozprawa apelacyjna oraz uzasadnienie wyroku odbyły się za zamkniętymi drzwiami, podobnie jak cały proces w I instancji.
W grudniu Sąd Okręgowy w Rzeszowie wymierzył duchownemu karę dwóch i pół roku więzienia za molestowanie seksualne małoletniej dziewczynki oraz zakazał mu przez cztery lata wykonywania zawodu nauczyciela. Umorzył natomiast postępowanie dotyczące molestowania trzech innych dziewczynek, uznając, że oskarżony dopuścił się wobec nich jedynie naruszenia nietykalności cielesnej. Jest to występek, który się przedawnił, i w związku z tym postępowanie w tej sprawie zostało umorzone.
W tym wypadku Sąd Apelacyjny także zmienił wyrok, uniewinniając księdza od dwóch spośród trzech wypadków naruszenia nietykalności cielesnej. Decyzją sądu apelacyjnego Roman J. ma jeszcze zapłacić 13,5 tys. zł grzywny, a w czasie warunkowego zawieszenia kary ma mieć dozór kuratora.
Prokuratura oskarżyła księdza Romana J. o molestowanie seksualne czterech małoletnich dziewczynek oraz doprowadzenie jednej z nich do obcowania płciowego; miało do tego dojść między 2003 a 2008 rokiem. Według oskarżenia pokrzywdzone to trzy dziewczynki, które miały wówczas mniej niż 15 lat i jedna nieco starsza; ksiądz uczył je religii. Prokuratura nie udzielała szczegółowych informacji w tej sprawie, zasłaniając się dobrem pokrzywdzonych.
Ksiądz na początku nie przyznał się do obcowania płciowego. Przyznał się jedynie do molestowania małoletnich. Później zmienił wyjaśnienia i nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów. W czasie procesu w I instancji, który rozpoczął się w maju 2011 r., przesłuchano ponad 30 świadków; sąd zgromadził opinie trojga biegłych z zakresu psychologii i psychiatrii.
51-letni Roman J. do momentu zatrzymania pełnił funkcję proboszcza w podropczyckiej miejscowości Mała. Po zatrzymaniu został zwolniony. Ksiądz był też organizatorem Międzynarodowego Zlotu Motocyklistów.