Tomasz C. zginął w styczniu 2011 r. na krakowskim osiedlu Kurdwanów. Przed krakowskim sądem toczy się już proces 11 oskarżonych o jego śmiertelne pobicie. 29-letni Marcin W. i 22-letni Michał G. po zatrzymaniu zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty udziału w śmiertelnym pobiciu. Nie przyznali się do winy i skorzystali z prawa do odmowy wyjaśnień.

Reklama

Na podstawie ENA byli aresztowani na 14 dni, więc prokuratura wystąpiła z wnioskami o aresztowanie ich na trzy miesiące. W środę sąd uwzględnił te wnioski i aresztował podejrzanych.

Jak informowała małopolska policja, obaj podejrzani bezpośrednio po zabójstwie wyjechali do Wielkiej Brytanii. Po powrocie do kraju byli bardzo ostrożni; zmieniali wynajmowane mieszkania, unikali kontaktu ze znajomymi i poruszali się tylko mało uczęszczanymi drogami. Nie chcąc się narażać na policyjne kontrole, kupili sobie rowery i jeździli jedynie po ścieżkach rowerowych i parkach.

22-latek i 29-latek byli zaskoczeni zatrzymaniem. W mieszkaniu, które zajmowali, policjanci znaleźli ostre narzędzia, pałki, gaz, pistolety i telefony komórkowe.

Reklama

Nadal poszukiwanych jest pięć osób, za którymi wydano listy gończe. Są to: Krzysztof Ryba, Wojciech Łachtaj, Karol Smoleń, Krystian Tomaszewski, Janusz Flasza.

Do śmiertelnego pobicia Tomasza C. doszło 17 stycznia ub. roku na osiedlu Kurdwanów w Krakowie. Na ofiarę czekało kilkanaście osób, które przyjechały samochodami. Gdy 30-latek nadjechał autem, napastnicy ruszyli za nim w pościg.

Podczas ucieczki Tomasz C. stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w budynek. Potem zaczął uciekać pieszo, usiłował schronić się w kabinie śmieciarki. Tam dopadli go napastnicy i zadali ciosy nożem, maczetą, widłami i pałkami. W wyniku odniesionych ran mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala. Jak wynikało z aktu oskarżenia, tłem napaści były porachunki krakowskich pseudokibiców, związanych z konkurującymi klubami.

Reklama

Prokuratura oskarżyła 11 osób, że 17 stycznia 2011 r. w Krakowie, razem z innymi osobami wzięli udział w śmiertelnym pobiciu Tomasza C., podczas którego używali niebezpiecznych przedmiotów (maczety, noże, widły i siekiery) i zadali mu 57 ran, w wyniku których zmarł.

Jak podawała prokuratura, trzech oskarżonych w toku śledztwa przyznało się do udziału w pobiciu. Ich wyjaśnienia, które korelowały z pozostałym materiałem dowodowym, stały się podstawą ustaleń prokuratury. Pozostali zaprzeczyli zarzutom. Wszystkim oskarżonym grożą kary pozbawienia wolności do lat 10.

Katarzyna P., występująca w procesie jako oskarżycielka posiłkowa, matka dwójki dzieci Tomasza C., złożyła wniosek o 200 tys. zł zadośćuczynienia. Podkreśliła w trakcie zeznań, że nie domagałaby się pieniędzy tylko wtedy, gdyby wyrok sądu był dla niej satysfakcjonujący, tzn. dotyczył dożywocia.