Opuszczany przez niego gabinet w siedzibie stołecznej policji Pałacu Mostowskich zajmie zaś szef śląskiego garnizonu generał Dariusz Działo. Takie wnioski w sprawie zmian personalnych skierował szef policji do ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza i to on podejmie ostateczne decyzje.
Cała roszada spowodowana jest niespodziewaną, wczorajszą dymisją zastępcy szefa policji, generała Andrzeja Rokity, który przechodzi na emeryturę - oficjalnie z powodów "osobistych i zdrowotnych". Nieoficjalnie jednak policjanci łączą ten ruch z ogromnymi zmianami personalnymi w "polskim FBI", czyli Centralnym Biurze Śledczym. W tym tygodniu dwóch wiceszefów i najprawdopodobniej siedmiu naczelników terenowych komórek CBŚ otrzymało propozycję zmiany miejsca pracy.
- Taka karuzela już miała kiedyś miejsce, w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy uznano, że naczelnicy w CBŚ nie mogą być zbyt długo w jednym miejscu, a nawet wywodzić się z województwa, z którego pochodzą - komentuje nasz rozmówca z wnętrza policji.
Krytycznie na zmiany spogląda również twórca CBŚ a dziś przewodniczący sejmowej komisji spraw wewnętrznych Marek Biernacki: - Będę chciał, aby minister przedstawił posłom uzasadnienie takich gwałtownych zmian - komentuje.
Reklama
Próbowaliśmy uzyskać również komentarz do tych zmian u szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika, który swoją ścieżkę kariery zaczynał właśnie w "polskim FBI".
- Jestem zaskoczony - odpowiedział tylko, dodając: - Nie mam z nimi nic wspólnego.
Co ważne, zmiany dotykają CBŚ w trakcie procesu "usamodzielniania" się od Komendy Głównej Policji. Wiadomo, że odwołane kierownictwo CBŚ proponowało dalej idącą niezależność, również w sprawach finansowych i kadrowych, od komendy głównej. Ostateczne zmiany będą znane, gdy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przedstawi projekt nowelizacji ustawy o policji.