Ja tylko usłyszałam, jak on krzyczał, jak krzyczy wtedy, kiedy coś się dzieje. Wparowało trzech, nie mogłam się ruszyć, byłam w koszuli nocnej. Zastawili mi drzwi - mówi TVN24 matka zatrzymanego, 24-letniego chłopaka. Twierdzi, że mówiła policjantom, że syn jest niepełnosprawny i nie mówi. Do tego oskarża funkcjonariuszy, że wyłamali drzwi do mieszkania.

Reklama

Mundurowi zupełnie inaczej opisują całą sytuację. Przyznają, że zatrzymano nie tę osobę, co trzeba, ale wszystko odbyło się spokojnie. Policjanci z CBŚ pod drzwiami członka zorganizowanej grupy przestępczej zauważyli, młodego, 24-letniego mężczyznę, który na ich widok zaczął krzyczeć, chciał ukryć się w jednym z mieszkań - wyjaśnia telewizji Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu.

Całe zamieszanie trwało kilkadziesiąt minut. Dopiero po tym czasie policjanci zatrzymali mężczyznę, który mieszkał w mieszkaniu naprzeciwko. Jak informuje TVN24, sam wyszedł do nich z rękami gotowymi do skucia.