Najbardziej piorunująco zadziałałoby teraz sprzątanie. Potrzebny jest jeden charyzmatyczny lider polskiego episkopatu, który przebiłby papieża Franciszka w oczyszczaniu złej atmosfery. Największym szokiem byłoby, gdyby hierarchowie na kolanach przyszli do księdza Lemańskiego i poprosili go, by to on przewodniczył episkopatowi - mówi Tymochowicz pytany o to, jaką strategię powinien obrać polski Kościół, by "oczyścić" atmosferę po kolejnych skandalach pedofilskich ujawnianych przez media.

Reklama

Tymochowicz podkreśla, że wtorkowe przeprosiny arcybiskupa Hosera to "krzyk bezradności". - Nagle dostrzegli, że Wieża Babel zaczyna się sypać, już z sufitu leci tynk – stwierdza.

Tymochowicz zauważył także, że "w przypadku Kościoła jest trochę, jak z mafią". - Mafia może się uwiarygodnić tylko w jeden sposób - poświęcając swoich ludzi. Za trzy lata papież Franciszek ma odwiedzić Polskę, a co się robi przed taką wizytą? Sprząta się własny dom - mówił Tymochowicz.