Część zapisów czarnych skrzynek Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem, może prowadzić do fałszywych stwierdzeń. Powodem jest rozdzielczość zapisu systemu rejestracji przez stary sowiecki system MSRP - pisze "Nasz Dziennik". Dlatego - czytamy w gazecie - wszystkie dane o locie samolotu i jego trajektorii trzeba traktować z dużą ostrożnością. Komisja Jerzego Millera, zaufała skali z dokumentacji technicznej, którą przygotowali rosyjscy piloci doświadczalni.
W specpułku były ich trzy. Komisja wzięła pod uwagę tylko jedną. W ogóle nie porównała rosyjskich skal. Najnowsza zapewne rzeczywiście jest najlepsza, ale przejrzenie pod kątem poważniejszych rozbieżności pozwoliłoby upewnić się, że podczas skalowania nie doszło do błędu lub manipulacji zaburzającej wyniki. Nikt tego jednak nie zrobił.