Pomnik Lecha Kaczyńskiego nie powstanie, bo jak tłumaczy prezydent Gronkiewicz-Waltz, nikt nie występuje z taką inicjatywą. Inaczej ma się sprawa z upamiętnieniem wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej.
CZYTAJ TAKŻE: Pomnik Lecha Kaczyńskiego w Warszawie? "Widziałam naprawdę złe">>>
Ponieważ wkrótce minie 5 lat od katastrofy smoleńskiej, Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma nic przeciwko temu, by pomnik ofiar katastrofy powstał w centrum Warszawy. Na Krakowskim Przedmieściu pomnik nie może stanąć ze względu na opinię konserwatora zabytków.
Gronkiewicz-Waltz tłumaczy w wywiadzie dlaczego dopiero teraz, przed wyborami samorządowymi, odnosi się pozytywnie do budowy pomnika smoleńskiego. - Nigdy nie byłam jego przeciwniczką - zapewnia pani prezydent. - Za czasów prezydentury Lech Kaczyńskiego, w marcu 2003 roku, przyjęto uchwałę, że upamiętnienie w postaci ulic czy pomników następuje pięć lat po śmierci - wyjaśnia.