Jak czytamy w nim, Herbert Koschowitz został upamiętniony posadzeniem w parku miejskim drzewka pamięci z imienną tabliczką na prośbę syna. Z kolei, Jana Gerlacha upamiętniono wpisem na tablicy wyrażającej wdzięczność za ufundowanie jednej z miejskich budowli.
Przeszłość uhonorowanych podczas rady miasta ujawnił zaalarmowany przez mieszkańców Grzegorz Mrowiński. Twierdzi on, że Koschowitz był strażnikiem obozu koncentracyjnego w Działdowie, a Gerlach brał udział w niemieckich łapankach na Polaków i likwidacji getta żydowskiego w Mławie.
Radny powołuje się też na dokumenty IPN, według których esesmani bili i mordowali Polaków.
Burmistrz miasta Bronisław Mazurkiewicz utrzymuje, że nie znał przeszłości esesmanów.