– W 2014 r. wydaliśmy na modernizację sił zbrojnych 8,27 mld zł (99,5 proc. planu). To najwyższa kwota w historii. I 26 proc. budżetu MON – pochwalił się niedawno wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Problem polega na tym, że resort nie chce powiedzieć, na co dokładnie wydał te pieniądze.
DGP postanowił przyjrzeć się przede wszystkim, w jaki sposób w ubiegłym roku realizowane było 14 głównych programów modernizacyjnych polskiej armii. Zapisane są one w uchwale rządowej z 17 września 2013 r., a znowelizowanej w czerwcu 2014. W ich ramach do końca 2022 r. mamy wydać 91,5 mld zł, a tylko w 2014 roku było to 3,5 mld zł. Na co trafiły? Jeszcze w połowie 2014 r. MON bez problemu udostępnił nam dokładne dane finansowe dotyczące realizacji tych 14 programów modernizacyjnych armii, ale już po III kwartale odmówił podania szczegółowych rozliczeń. I zasłaniał się tajnością dokumentów. – Nie jest wskazane upublicznianie podziału na wartości poszczególnych 14 programów. Szczegóły realizacji umów (asortyment, wielkość zamówienia itp.) są zastrzeżone i nie mogą być podane do wiadomości publicznej z mocy prawa – tłumaczyli DGP urzędnicy MON.
ZOBACZ TEŻ: Zielone ludziki pojawią się w Polsce? Szef MON mówi wprost: To niemożliwe>>>
Tak odpowiedziano nam na zwykłego maila z prośbą o informacje. Ale gdy zwróciliśmy się do resortu w tej samej sprawie w oficjalnym trybie dostępu do informacji publicznej, okazało się, że żadnych przeciwwskazań do ujawnienia danych nie ma. Być może ministerialna niechęć do ich publikacji wzięła się z braku wyraźnych sukcesów?
Jeśli bowiem przyjrzymy się szczegółom wydatków na broń, widać, że m.in. nie udało się zrealizować planu w obszarze nowoczesnego wyposażenia dla żołnierzy (program "Tytan"). Zamiast zakładanych 90 mln zł, według szacunków MON wydano 3 mln zł. – Ta informacja oznacza, ze program de facto stanął w miejscu. MON zapewniał, ze wszystko jest w porządku, że elementy systemu będą testowane. Widać, ze nic się nie dzieje zarówno po stronie konsorcjum, jak i po stronie resortu – stwierdza poseł Ludwik Dorn, członek sejmowej komisji obrony narodowej. Nieoficjalnie, od ludzi zaangażowanych w realizację programu można usłyszeć, że część firm, która ma dostarczyć nowoczesne technologie, po prostu nie jest w stanie tego zrobić.
Innym programem, w którym nie udało się wydać zaplanowanej kwoty, jest ten związany z bezzałogowymi statkami powietrznymi (dronami). Choć jeszcze w czerwcu mówiono o 60 mln zł, to według najnowszych szacunków MON wydano na niego raptem jedną piętnastą tej kwoty. Według informacji z odpowiedzialnego za zakupy Inspektoratu Uzbrojenia z upływem lutego ma się zakończyć dialog techniczny dotyczący dronów klasy mini, których waga ma nie przekraczać 5 kg, a do końca marca – dialog techniczny dotyczący dronów klasy mikro (do 2 kg).
Znacznie lepiej wygląda realizacja programu modernizacji wojsk pancernych – tu udało się wydać prawie 700 mln zł. Problem w tym, że czołgi kupiono (używane Leopardy z Niemiec), ale od ponad roku nie potrafimy podpisać kontraktu z firmą, która umiałaby je unowocześnić. Wydaje się, że dobrym torem idą kwestie związane z okrętami (wydano ponad 900 mln zł) oraz modernizacją wojsk rakietowych, na którą wydano w ubiegłym roku prawie 350 mln zł (m.in. podpisując umowę na wyposażenie drugiego Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego).
Zapytaliśmy MON, dlaczego są problemy z wydawaniem pieniędzy na drony czy "Tytana". Ale do zamknięcia tego numeru DGP nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Nie wiadomo również, na co dokładnie wydano 4,8 mld zł z kwoty prawie 8,3 mld zł, o której wspominał minister Siemoniak. Urzędnicy MON twierdzą, że program modernizacji technicznej jest dokumentem niejawnym. Jedyne, co jest pewne, to to, że do definicji unowocześniania armii oprócz zakupu broni zalicza się również wydatki na wyższe szkoły wojskowe i muzea czy też np. sprzęt informatyczny i kulturalno-oświatowy.
Bruksela nie zablokuje programów
Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało w grudniu, że Komisja Europejska prowadzi trzy postępowania wyjaśniające dotyczące polskich zamówień obronnych: przetargu na śmigłowce oraz postępowań w sprawie okrętu patrolowego Ślązak i wozów opancerzonych Rosomak.
Urzędnicy w Ministerstwie Obrony Narodowej nie mają jednak wątpliwości, że wszystko odbywa się lege artis, a używanie klauzuli "ze względu na podstawowy interes obronny państwa" pozwala na prowadzenie postępowań z pominięciem prawa zamówień publicznych. Warto zaznaczyć, że tego typu praktyki stosowane są przez większość (jeśli nie wszystkie) kraje unijne. I zazwyczaj w dużych przetargach mimo szerokiej konkurencji jest tak, że wygrywają producenci uzbrojenia, którzy mają fabryki w kraju ogłaszającym przetarg. Wydaje się więc, że upomnienia KE nie będą w tym wypadku istotne i nie wpłyną na tempo modernizacji polskiej armii.
Komentarze (48)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeMowa o dodatkowych 800 mln złotówek :)
Prawdziwą wojnę zaczyna się niszczeniem celów strategicznych tz; guzik i lecą rakiety, niszczą wszystko co potrzebne by zminimalizować koszty napadu na inny kraj, tkz; cele strategiczne, tak się zaczyna i wygrywa wojnę, dopiero potem idą samoloty, czołgi miny itd!
Na tarczę antyrakietową dla PL trzeba mieć min. 6 mld dolarów!!! to te niby 800 mil złoty to 1/30 tego co potrzeba!!!
Jeżeli Polska Armia całościowo na modernizacje w 2015 roku ma w przeznaczyć ok 2,2 mld dolarów to jak wszystko przeznaczy tylko na tarczę i nic więcej nie będzie się robić to zbudujemy ją najszybciej w trzy lata!!!
Ale gdzie inne projekty?
te najważniejsze od najdroższych;
1. śmigłowce UH-60M Black Hawk ok. 80-100 sztuk to ok. 2-3 mld dolarów
2. uzbrojone i inne drony 200szt to koszt ok. 2 mld dolarów
3. radary artyleryjskie i wyrzutnie rakiet itp. to 2 mld dolarów
4. uzbrojenie podstawowe żołnierza Tytan 14 tysięcy zestawów, będą kosztowały ok. 800 mln dolarów
5. kolejne 307szt. Rosomaków zamówione dopiero co w różnych wersjach za 450 mln dolarów
i kolejne mniej kosztowne;
6. Lekkie rozpoznanie patrolowe - 420 mln dolarów
7. Symulatory i trenażery ok. 200-250 mln dolarów
8. Samoloty transportowe C295M oraz M28 - ok.125 mln dolarów
9. przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike ok.125 mln dolarów
10. modernizacja starych czołgów 142 szt. leopard l4 będzie kosztowała ponad 112 mln dolarów
11.wsparcia dowodzenia oraz zobrazowania pola walki 2 mln dolarów
12. rozpoznanie obrazowe i satelitarne ok. 1 mln dolarów
te nieważne lub głupie wyrzucanie pieniędzy w błoto to;
1. Marynarkę sobie odpuśćmy bo w razie konfliktu musi uciec by przeżyć, lepiej kupić rakietowe systemy obrony wybrzeża!!! Będzie jak w 39 a za wystrzelenie paru rakietek z okrętów jak się to uda r-cy zniszczą Wawe i Łudź oraz Olsztyn!
2. 16 samolotów szkolnych, szkolnych to my mamy już od groma orlików itp.. Lepiej kupić 16 dwuosobowych f-16 a nie znów kupować coś do niczego! Jeżeli już tak chcemy to można zbudować taki szkolny samolocik jak iryda 2 w Polsce w Mielcu a nie kupować "szkoleniówkę" gdzieś na zachodzie?
Pozdrawiam
Mgr.inż.
Co ty CAPIE z ... opcji ...kaliningradzko-izraelskiej chrzanisz? O co ci chodzi?
Od kiedy ma tak być ze Narod Polski ma nie wiedzieć co "podejrzany" antypolski Rząd Polski kupił za tak ogromna kasę? O jakich niesłużących Polsce "interesach" ty ... pie-rdo-lisz? Co to takiego ma być?
Chcesz powiedziec ze cały świat ma wiedzieć jaka bron posiada Polska a Polacy w Polsce nie? Szaleju się najadleś?
Dobrze wiesz ze przy tak ogromnej liczbie dawnych absolwentow ruskiego GRU w polskim wojsku i innych "Waffen SS" w polskiej marynarce i polskim kontrwywiadzie, jednocześnie z ruskim ministrem polskiej obrony i prezydentem który zasilil w informacje o polskiej obronie kiedyś wszystkie ruskie bazy, pie-dole-niem jest że wiedza Polakow o zakupionej broni miałaby czyms Polsce zagrazac!
Przecież wrogowie Polski już i tak dawno wszystko wiedza! Kto tu może nam więcej zagrazac? Meksyk, Paragwaj, Wyspy Owcze?
Powiedz lepiej SKU... że to mnie się boisz, a pukawki które kupiliście maja sluzyc do eliminacji ważnych w Polsce Polakow.
Jakich? Dobrze wiesz jakich!
Rozchorujesz się od nich NAPEWNO! Zapewniam!!!
ta durna zgraja niby dziennikarzy ralizuje zadania NKWD z lat 1939 - 1989 opisane przez ~pelion2015-02-12 11:51 - szczuje ludzi przeciwko sobie !!!
Dla wszystkich kacapskich agentow na forum mała lekcja historii.
Rosja NIGDY w dziejach nie była Polsce przyjazna. NIE MA w historii takiego momentu.
NIGDY nie była sojuszniczką Polski na partnerskich, uczciwych warunkach.
Rosja ma na rękach krew MILIONÓW Polaków wywiezionych, zniewolonych, zamęczonych, ograbionych, zdradziecko lub jawnie pomordowanych. MILIONOW POLAKOW, MILIONOW!!
Rosja ZAWSZE była wobec Polski fałszywa, bandycka i agresywna.
NIE MA na przestrzeni dziejów ANI JEDNEGO momentu kiedy było inaczej.
Ukraina, a wcześniej Ukraińcy i Kozacy. Też z Polską wojowali. Też mają na rękach polską krew chociażby z Wołynia o którym nam zapomnieć nie wolno.
ALE.
Również my Polacy mamy na rękach krew ukraińską.
Począwszy od Rejestru Kozaków, a skończywszy na zdradzie Petlury i zostawienie jego i jego ludzi na pastwę sowietów.
Ale jest w naszej wspólnej historii bardzo wiele zdarzeń gdy byliśmy sobie braćmi, gdy stawaliśmy obok siebie jak bracia, przeciwko wspólnemu wrogowi. Moskwie, Turkom, Tatarom, sowietom.
Tacy ludzie jak Piotr Konaszewicz Sahajdaczny budowali naszą wspólną historię.
To wojska Petlury jako jedyne stały z Polakami ramię w ramię w czasie Cudu nad Wisłą, a my ich zdradziliśmy w Rydze.
Z Ukraińcami byliśmy sobie wrogami, ale byliśmy też braćmi, a jak świat światem kacap NIGDY NIE BYŁ POLAKOWI BRATEM !
Pozostaje tylko przypomnieć słowa Sienkiewicza :
"Opustoszała Rzeczpospolita, opustoszała Ukraina. Wilcy wyli na zgliszczach dawnych miast i kwitnące niegdyś kraje były jakby wielki grobowiec. Nienawiść wrosła w serca i zatruła krew POBRATYMCZĄ."
I teraz jest najlepszy moment, żeby nasza krew znowu była "pobratymcza".
Więc kacapskie trolle, usłużni proputlerowscy idioci w prostej linii potomkowie targowiczan, Wolskiego, Marchlewskiego i Wasilewskiej, możecie się zapluć na śmierć, a i tak nic tego nie zmieni.
A wasze szczęście polega na tym, że Polska w przeciwieństwie do Rosji to cywilizowany kraj i na polskich forach możecie pisać co chcecie i w Polsce za to nie popełnicie "samobójstwa" jak Majakowski.
Warto przypomnieć, że Rosja wspierała faszystów w walce z Europą w nadziei, że w lipcu 1941 ruszy na łatwy podbój całej Europy. Byli do tego znakomicie przygotowani militarnie. Ale Hitler uprzedził Stalina i pod ruski but zamiast całej Europy dostała się tylko Europa Wschodnia i to była dla Stalina porażka. A teraz warto dofinansować Ukrainę, żeby póżniej mniej wydawać na zbrojenia.
Do momentu kiedy Niemcy mordowali Polakow wspolnie z ZSRR wszystko wg wschodnich braci bylo OK!!! Wszystko do 1941 bylo OK!! Dopiero jak Niemcy zaczeli mordowac po napadzie na ZSRR...aaa wtedy to juz bylo beeee...Rosjanie nie wyzwoliliby Polski i innych krajów gdyby Niemcy nie napadli na Rosję w 1941. W przypadku Polski byłoby całkiem inaczej. Rosja wyzwalała Polskie niejako z konieczności w drodze do Berlina z myślą o tym aby stała się jej łupem wojennym.
Podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow oraz w Moskwie niemiecko-radzieckiego traktatu o granicach i przyjaźni stały się także podstawą pod wzajemną współpracę służb specjalnych obu krajów. Tajne załączniki tego ostatniego przewidywały współpracę gestapo i NKWD w zwalczaniu polskich organizacji niepodległościowych głosząc: „Obie strony nie będą tolerować na swych terytoriach jakiejkolwiek polskiej propagandy, która dotyczy terytoriów drugiej strony. Będą one tłumić na swych terytoriach wszelkie zaczątki takiej propagandy i informować się wzajemnie w odniesieniu do odpowiednich środków w tym celu.”. Stało się to podstawą do wzajemnej współpracy policji oraz sił bezpieczeństwa obu okupantów przybierając formę czterech tematycznych Konferencji Gestapo-NKWD, które odbyły się w latach 1939–1941 w Brześciu, Przemyślu, Zakopanem oraz Krakowie.
"Rosyjscy manipulatorzy wykorzystują Wołyń do siania nienawiści wobec Ukrainców, niestety niewygodne fakty są takie że banderowcy byli sowieckimi agentami, wiernie realizującymi antypolską politykę Stalina. Całe OUN to była antypolska organizacja terrorystyczna, złożona z ukraińskich nacjonalistów, ale założona, inspirowana i wspierana przez NKWD. To dlatego Niemcy po zajęciu Ukrainy w lipcu 1941 natychmiast aresztowali Banderę i całe kierownictwo OUN i zesłali do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, gdzie większość z nich zginęła, m.in. brat Bandery. Jeden Szuchewycz, faktyczny twórca i przywódca UPA uniknął aresztowania przez Gestapo i obozu, bo był akurat w Moskwie, dokąd wezwał go Beria w celu uzgodnienia współpracy powstającej UPA i sowietów. W wyniku tej współpracy UPA wspólnie z partyzantką sowiecką zwalczała AK, wspólnie napadali na polskie wsie i niemieckie garnizony. Ten ścisły sojusz zakończył Stalin po zajęciu Ukrainy w 1944, bo gdy UPA wykonała już swoje zbrodnicze zadanie, stała się zbędna i oddziały NKWD szybko wykończyły dotychczasowych sojuszników. Należy mocno i zdecydowania torpedować rosyjską agenturę która sieje kłamstwo Wołyńskie na polskich stronach. Nie dajmy się ogłupiać!"
PS. Ci którzy tak wspierają kacapską agresję na Ukrainę zapomnieli widać 44 lat PRL-owskiej "wolności" pod sowieckim butem.
BRACIA SLOWIANIE:
"..17 września, aby dopilnować porozumienia z III Rzeszą wojska sowieckie zaczęły wkraczać na terytorium Polski.
Poprzez to do początków października 1939r. państwo polskie utraciło swe terytorium. Zostało ono rozdzielone między agresorów wzdłuż rzek Narew-Wisła-Pisa-San. Wraz z wkraczaniem wojsk radzieckich, na terytorium Polski wchodziły jednostki NKWD. Realizowały one stalinowski program unifikacji zdobywanych ziem z ZSRR. Pociągało to za sobą represje wobec tubylczej ludności, przede wszystkim polskiej. Represje Sowietów wobec ludności polskiej dotykały dwóch aspektów, tj. jeńców wojennych i ludności cywilnej. O tychże represjach ma traktować poniższa praca.
Podburzanie ludności
Zbrodnie popełnione przez Sowietów na Polakach następowały już od pierwszych dni po przekroczeniu granicy z Polską. Podpuszczali oni inne grupy etniczne zamieszkujące region.
Dowodem tego może być odezwa Siemiona Timoszenki z września 1939r. skierowana do ludności ukraińskiej. Mówiła ona:
„(…) Bronią, kosami, widłami i siekierami bij odwiecznych swoich wrogów – polskich panów, którzy przekształcili twój kraj w bezprawną kolonię, którzy ciebie polonizowali, w błocie zdeptali twoją kulturę i zamienili ciebie i twoje dzieci w bydło, w niewolników. Nie powinno być miejsca na ziemi Zachodniej Ukrainy dla panów i półpanków, obszarników i kapitalistów. Bierzcie w swoje ręce pańską ziemię, pastwiska, łąki i wygony. Zrzucajcie władzę obszarników, bierzcie władzę w swoje ręce, decydujcie sami o swoim losie…”
Odezwa Timoszenki, mimo nasycenia socjalistyczną ideologią, odniosła skutek. Do przeciętnego ukraińskiego chłopa trafiała argumentacja tego typu. Sowieci z powodzeniem podsycali Ukraińców do wystąpień przeciw ludności polskiej. Podobnie rzecz przedstawiała się z Białorusinami i Litwinami. 19 września sowiecki wojsko wkraczało do Wilna. Na pierwszym czołgu wjeżdżającym do miasta był przywiązany polski oficer. Podobnie było w Grodnie, ale na czołgu leżał ciężko ranny polski chłopiec.
Fakty te miały element ściśle propagandowy. Z jednej strony miały uzmysłowić Litwinom, Białorusinom, czy Ukraińcom, że nadszedł czas na odpłacenie polskim „obszarnikom i wyzyskiwaczom”. Z drugiej zaś zapowiadały terror, z którym przyszli Sowieci, a który ujawnił się w czasie okupacji i później.
Zbrodnie radzieckie
Jednocześnie ze „zdobywaniem serc” mniejszości narodowych Kresów Wschodnich, Sowieci przy pomocy miejscowych komunistów, głównie Żydów, przejmowali polskie instytucje administracyjne, gospodarcze, a przede wszystkim finansowe. Zaraz też rozpoczęły się pierwsze aresztowania. Na początku ofiarą aresztowań padali urzędnicy, nauczyciele szkół wszystkich szczebli, policjanci, kupcy, bankowcy itd.
Rosjanie nie tylko aresztowali polskich cywilów. Dochodziło też do licznych morderstw. Przykład tego podaje Halina Araszkiewicz mieszkająca wówczas w Grodnie. Opisuje ona..."
Czy ktokolwiek odpowiadał za jakiekolwiek przekręty ???