Z modlińskiego lotniska ewakuowano w sumie około 400 osób, z warszawskiego im. Chopina – 300. Oba lotniska zostały sprawdzone, nie znaleziono ładunków wybuchowych.
Jak wyjaśnił Piotr Świstak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, służby odebrały telefon z informacją o bombach znajdujących się na lotniskach we wtorek późnym popołudniem. Policjanci szybko namierzyli mężczyznę, który najprawdopodobniej jest sprawcą obu fałszywych alarmów. Z nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że zatrzymano go poza Warszawą.
To kolejny fałszywy alarm, do którego dochodzi na modlińskim lotniku w ostatnim czasie. W niedzielę świąteczną pijany 28-latek poinformował Straż Graniczną o bombie na lotnisku. Ewakuowano wówczas około 800 osób. Mężczyzna usłyszał zarzut wywołania fałszywego alarmu, za co grozi nawet do ośmiu lat więzienia. Został aresztowany.
Sprawca wtorkowego alarmu prawdopodobnie będzie musiał też pokryć koszty – zarówno straty obu lotnisk, jak i koszty akcji służb. Grozi mu poza tym również nawet osiem lat więzienia.