Nad ranem samolot Small Planet Airlines lecący z Warszawy do Hurgady w Egipcie otrzymał informacje o potencjalnym zagrożeniu - czytamy w komunikacie linii lotniczej.
Airbus A320 został przekierowany na najbliższe lotnisko w bułgarskim Burgas. Maszyna musiała awaryjnie lądować po tym, jak personel pokładowy otrzymał informację od jednego z podróżnych, że posiada on ładunek wybuchowy.
Pasażer poinformował później załogę, że był to tylko żart, jednakże dla bezpieczeństwa wszystkich podróżnych rozpoczęto wszystkie procedury bezpieczeństwa - głosi komunikat Small Planet Airlines.
Pasażerowie opuścili samolot, a ich bagaże zostały wyładowane. Ze względów bezpieczeństwa bagaże podręczne, jak i rejestrowane zostaną ponownie sprawdzone. Kontroli zostaną również poddani wszyscy pasażerowie oraz samolot.
Przewoźnik wysyła do Burgas nowy samolot, który zabierze turystów do Hurgady. Pasażerowie oczekujący na wylot z Egiptu zostali przetransportowani do hoteli, gdzie otrzymają posiłki i będą oczekiwać na przylot samolotu zastępczego.
Według informacji bułgarskiej policji, 60-latek, który wywołał fałszywy alarm, był pod wpływem alkoholu.