Katolickich przedsiębiorców wyróżnia podejście do pieniądza. Ten, jak to w biznesie, jest ważny, ale nie najważniejszy. Owszem, trzeba opłacić ZUS, podatki, pensje pracowników, biuro, rachunki etc., ale to wszystko nie oznacza, że czasem, w imię wyższych racji, nie trzeba zrezygnować z przyjęcia jakiegoś zlecenia. Takiego, którego realizacja byłaby niezgodna z wyznawanymi wartościami.
Czy wiara pomaga w biznesie? Czy może obnoszenie się z religijnością jest jedynie zagrywką marketingową? Jak działają przedsiębiorcy, których doradcą jest Bóg?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
-
Nadciąga deszcz zwolnień dla Kościoła. Zyskają diecezje i kurie, samorządy oburzone
-
Szef firmy Fakro o podatkowej reformie w Polsce: To może zmienić świat. Za nami poszliby Grecy, Włosi, Hiszpanie...
-
Teoretyczne państwo. Realne zagrożenie. Kilka scenariuszy, których nie powstydziłby się Alfred Hitchcock
Reklama
Reklama
Reklama