Rutkowskiego na świadka chcą powołać adwokaci głównego oskarżonego, biznesmena Marka Falenty. Według informacji Radia ZET chcą zweryfikować informację ze śledztwa, jakoby po wybuchu afery podsłuchowej Krzysztof Rutkowski został nakryty w tak zwanym VIP-roomie restauracji Sowa & Przyjaciele, gdzie - według szefa lokalu - miał "w popłochu grzebać pod stołem i w mediach".
Z kolei Jacek Kurski, jako świadek powołany przez Romana Giertycha, miałby tłumaczyć się z rzekomych kontaktów z kelnerami restauracji, którzy nagrywali między innymi polityków prowadzących prywatne rozmowy. Giertych, który jest pełnomocnikiem byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego i byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego - obu bohaterów nagrań z afery podsłuchowej - chce wykazać przed sądem, że za aferę stoją ludzie związani z Prawem i Sprawiedliwością.
Nie mam żadnej wiedzy o tej sprawie poza medialną i nie mam żadnego związku z tą sprawą - komentuje w rozmowie z dziennikarzami Radia ZET prezes TVP Jacek Kurski.