Ksiądz Marek Solarczyk jest biskupem pomocniczym Diecezji Warszawsko-Praskiej. Stanowisko objął niemal pięć lat temu, w rozmowie z RMF FM przyznał, że to właśnie wtedy jego przyjaciele i współpracownicy namówili go do założenia fanpage'a na Facebooku. - Zostałem na początku lekko przymuszony do tego - przyznał i zapewnił, że on sam nie ma prywatnego konta w tym serwisie społecznościowym.

Reklama

Bpa Solarczyka obserwuje na Facebooku ponad 30 tys. osób, z czego znaczna część dołączyła do tego grona w czasie Światowych Dni Młodzieży. To właśnie relacje duchownego z tego wydarzenia stały się hitem sieci. Bp Solarczyk - jak wyjaśnił nie tylko osobiście, ale przede wszystkim przez administratorów - zamieszczał na stronie swoje zdjęcia w miejscach spotkania z papieżem Franciszkiem, z pielgrzymami i duchownymi.

Jak sam przyznaje, fanpage na Facebooku może być formą ewangelizacji. - Biorąc pod uwagę pewne elementy, które tam się znajdują, pewne treści, rozważania, pewne sprawy, które w sposób oczywisty są przekazem Ewangelii - deklaruje. Ale podkreśla, że są chwile, kiedy telefon i robienie zdjęć należy odłożyć - tak jak było w czasie drogi krzyżowej na krakowskich Błoniach.

Biskup skomentował jednak jedno z najbardziej znanych zdjęć, czyli selfie z papieżem, a raczej z widocznym z daleka papamobile. - Wracaliśmy po spotkaniu w Katedrze Wawelskiej, akurat wychodziliśmy z Wawelu i jechał orszak papieski. I tak sobie pomyślałem: fajnie by było mieć jakieś jedno zdjęcie z papieżem. No to strzeliłem to zdjęcie. Oczywiście biorąc pod uwagę opis do tego zdjęcia, że to nie jest klasyczne selfie, ale jakieś zdjęcie jest - relacjonował.

Bp Solarczyk podkreślił, że lajkowanie zdjęć na Facebooku absolutnie nie jest równoznaczne z wiarą. - To jest tak naprawdę takie zaproszenie, taka próba zapukania do drzwi. Bo żeby rzeczywiście można było mówić o pielęgnowaniu życia duchowego, to musi być osobisty kontakt, muszą być sakramenty. A tego przez internet nie da się zrealizować - wyjaśniał.