Decyzja o ponownej walce bokserskiej była trudna, ponieważ nie miałem już zamiaru wchodzić do ringu. Mam już swoje lata, pewną funkcję, natomiast wizyta w tym szpitalu, świadomość potrzeb i prośba organizatora, motywowana tym, że mój udział wpłynie na zwiększenie środków w ramach akcji - ułatwiło mi tę decyzję. Uważam też, że jest to wręcz moim obowiązkiem, by w takich sytuacjach nie odmawiać – powiedział dziennikarzom prezydent Jaśkowiak.
Charytatywna gala bokserska Biznes Boxing Polska odbędzie się 29 października w Poznaniu. Będzie to już kolejny pojedynek prezydenta Poznania w ramach akcji charytatywnej – w ub. roku stoczył walkę z Dariuszem Michalczewskim.
Tegoroczna walka będzie trudniejsza, ponieważ w ubiegłym roku Darek Michalczewski dysponował taką przewagą umiejętności, że od samego początku kontrolował walkę. Mam jednak nadzieję, że moje umiejętności tak się poprawiły, że będę w stanie zaskoczyć Przemka Saletę i z tego punktu widzenia ten pojedynek może być ciekawszy – zapewnił Jaśkowiak.
Przemysław Saleta podkreślił natomiast, że nie wychodzi z założenia, „by prezydentowi zrobić jakąś krzywdę”, ale też nie zamierza go przesadnie „oszczędzać”.
Mam nadzieję, że walka będzie dobrym widowiskiem, że prezydent mnie nie zlekceważy i dobrze się przygotuje. Nie będzie lekkich ciosów, i co mi się podoba, pan prezydent tę walkę także traktuje poważnie. Tutaj nie ma udawania – powiedział Saleta.
Dochód z charytatywnej gali bokserskiej wesprze rozbudowę Kliniki Onkologii, Hematologii i Transplantologii Pediatrycznej UM przy ul. Szpitalnej w Poznaniu.
Jak podkreślono na konferencji prasowej, planowana inwestycja obejmie budowę czterokondygnacyjnego bloku szpitalnego o powierzchni niemal 3,5 tys. m kw. W nowym skrzydle kliniki miałby się znaleźć oddział onkologiczno-hematologiczny mieszczący 54 łóżka dla chorych pacjentów oraz m.in. stanowisko opieki neonatologicznej, nowoczesne pracownie diagnostyczne, sale rehabilitacyjne, gabinet USG.
Władze kliniki podkreślały, że inwestycja „w znaczącym stopniu poprawi warunki leczenia i rehabilitacji pacjentów (…) Obecnie sale są przepełnione, rodzice, którzy chcą być przy dziecku mają do dyspozycji zaledwie krzesło przy łóżku, brakuje też zaplecza socjalnego dla opiekunów”.
Koszt budowy nowego skrzydła kliniki to ponad 30 mln zł. Placówka, aby ubiegać się o dofinansowanie inwestycji ze środków Unii Europejskiej musi dysponować wkładem własnym w wysokości 15 proc. tej kwoty, czyli ok. 4,5 mln zł.