Jak pisze "Super Express" z Facebooka kilka dni temu zniknęły profile m.in. Marszu Niepodległości czy Ruchu Narodowego. Portal zablokował też prywatny profil posła Kukiz'15 Marka Jakubiaka.

Reklama

Konto posła ruchu Kukiz'15 zostało zablokowane przez Facebook po tym, gdy opublikował na nim zdjęcie promujące Marsz Niepodległości z komentarzem: "Będę z rodziną czy Facebookowi się podoba czy nie".

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby profil polityczny posła był na 24 godziny wyciszany, zabierając mi prawo, możliwość wypowiedzenia się tylko dlatego, że umieściłem zdjęcie, z morzem biało-czerwonych flag i napisałem tam jedno zdanie dosłownie, że ja z rodziną będę, czy to się Facebookowi podoba, czy nie. I to było powodem do ukarania mnie 24-godzinnym zamknięciem edycji i zlikwidowaniem tych postów - powiedział Jakubiak w "Gościu Poranka" TVP Info.

Reklama

Jego zdaniem "najgorsze jest to, że ten post zobaczyło ponad 250 tys. ludzi na Facebooku, a do części z nich, ponad tysiąca osób, została wysłana informacja, że pan Marek Jakubiak rozpowszechnia niezgodne z regulaminem treści, w związku z tym jest zablokowany". - Mówimy tutaj nie o jakichś żartach, tu się zabrania w Polsce być dumnym z tego, że jesteśmy Polakami. Na to nie ma zgody, absolutnie. Będzie z Facebookiem akcja bez trzymanki - powiedział Jakubiak.

Takie godzenie w godność posła po pierwsze nie przystoi, a po drugie jest zwyczajnie ścigane prawem - ocenił poseł. Zapowiedział, że będzie rozmawiał z prawnikami na ten temat i wystąpi przeciwko Facebookowi jako osoba prywatna oraz jako poseł. - Nie ulega wątpliwości, że moja wolność wypowiedzi została tutaj w sposób brutalny zdeptana - dodał.

Z blokowanymi solidaryzują się prawicowi publicyści. - Wojna, którą Facebook Polska wypowiedział Marszowi Niepodległości to sygnał wielkiego zagrożenia. Nie chodzi o sam Marsz, o usuwanie kont w jakikolwiek sposób wspominających o istnieniu MW czy ONR. Chodzi o to, czy państwo polskie będzie pozwalać jakimś anonimowym, zagranicznym gremiom bezprawnie, podle swojego widzimisię, dozować Polakom wolność - napisał na Facebooku Rafał Ziemkiewicz. - Nie wierzcie też kłamcom z FB jakoby szło o symbol falangi (co też oburzające) U @jakubiak_marek są tylko białoczerwone flagi i @StowMarszN - dodaje na Twitterze Ziemkiewicz.

Reklama

Jak donoszą użytkownicy portalu, na Facebooku nie są blokowane strony propagujące komunizm.

Narodowcy winą za usuwanie stron obarczają pracowników polskiego oddziału Facebooka i zwrócili się o pomoc w rozwiązaniu problemów do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka i minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej.

Według "Gazety Wyborczej" minister Streżyńska poinformowała, że poprosiła przedstawicieli serwisu społecznościowego o rozmowy na odpowiednim szczeblu w ich strukturze.

W sprawie Facebooka działam tak jak uważam za stosowne i uzasadnione, w granicach prawa i moich kompetencji, żeby rozwiązać problem a nie rozpalać go - napisała na Twitterze.