- Decyzja ma na celu usprawnienie działań prokuratury i wiąże się z obciążeniem Prokuratury Okręgowej w Warszawie wieloma innymi postępowaniami. Dlatego sprawa trafi do Legnicy - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.
Od stycznia Prokuratura Okręgowa w Warszawie analizowała kilka zawiadomień w sprawie świadczenia i rozliczania usług Kijowskiego świadczonych na rzecz KOD. Jak informował wtedy PAP rzecznik warszawskiej prokuratury Michał Dziekański, zawiadomienia składały osoby prywatne. Jedno z nich złożył także były skarbnik KOD.
- Analizujemy je pod kątem możliwej kwalifikacji prawnej, a także zasadności połączenia ich do jednego postępowania - dodawał Dziekański. Nie chciał spekulować, jakie ewentualnie artykuły Kodeksu karnego mogłyby wchodzić w grę.
Według dziennika "Rzeczpospolita" i portalu Onet, pieniądze ze zbiórek publicznych na KOD trafiały do firmy lidera KOD Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej. Chodzi o faktury na łączną kwotę 91 tys. 143,5 zł. Kijowski mówił, że pieniądze, które trafiły na konto spółki MKM-Studio, nie pochodzą "z puszek", to były darowizny.
Kijowski zapowiadał, że przedstawi informacje i dokumenty wyjaśniające okoliczności sprawy finansowania. Przeprosił za przyczynienie się do kryzysowej sytuacji w KOD. Już po ujawnieniu sprawy przez media został wybrany na lidera mazowieckiego KOD.
Fakturami Kijowskiego powinna się zająć prokuratura – oceniała w styczniu rzeczniczka PiS Beata Mazurek. - Mateusz Kijowski kłamał jeszcze kilka dni temu. Na pytanie, z czego się utrzymuje, odpowiadał, że wspiera go rodzina. Tymczasem faktury pokazują zupełnie co innego - dodała.
Informację o przeniesieniu postępowania z Warszawy do Legnicy jako pierwszy podał portal PolskieRadio.pl.