Jak poinformował w piątek PAP rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski, czterej funkcjonariusze, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu Igora Stachowiaka zostali zwolnieni ze służby.
"To efekt procedury administracyjnej, rozpoczętej pod koniec mają przez nowego komendanta. Właśnie się zakończyła i czterej policjanci zostali zwolnieni" – dodał rzecznik.
O zwolnieniu policjantów jako pierwsza poinformowała w piątek telewizja TVN24.
W związku z wydarzeniami sprzed roku, szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Pod koniec maja nowy komendant dolnośląskiej policji nadinsp. Tomasz Trawiński poinformował, że wszczęto administracyjną procedurę zwolnienia pięciu funkcjonariuszy komendy miejskiej i komisariatu Wrocław-Stare Miasto, a postępowanie dyscyplinarne będzie miał policjant wyjaśniający tę sprawę. Funkcjonariusz, który używał tasera wobec zatrzymanego, który miał już kajdanki, został zwolniony ze służby.
"Szósty policjant, który brał udział w czynnościach w związku z zatrzymaniem Igora Stachowiaka zwolnił się na własną prośbę z policji w ubiegłym roku" – mówił pod koniec maja Trawiński.
W związku ze sprawą wszczęto też postępowania dyscyplinarne wobec odwołanego komendanta miejskiego policji we Wrocławiu i jego zastępcy. Chodzi o niedopełnienie przez nich obowiązków. Pod koniec maja odwołany z funkcji został zastępca komendanta komisariatu policji Wrocław-Stare Miasto, który przebywał na terenie komisariatu podczas zatrzymania Stachowiaka.
Trawiński wydał też polecenie służbom logistycznym "dokonania sprawdzenia systemów monitoringu wizyjnego w jednostkach policji garnizonu dolnośląskiego oraz przygotowania projektu zamontowania monitoringu wizyjnego w jednostkach policji naszego garnizonu, w strefach ogólnodostępnych oraz w pomieszczeniach, w których wykonywane są czynności z zatrzymanymi osobami".
Nowy komendant wojewódzki polecił również "wdrożenie w garnizonie dolnośląskim monitoringu wszystkich prowadzonych postępowań dyscyplinarnych pod względem ilościowym oraz jakościowym tak aby Komendant Wojewódzki Policji miał pełną wiedzę o prowadzonych postępowaniach i efektach tych postępowań". Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Sprawę monitoruje Rzecznik Praw Obywatelskich.