Do wypadku, w którym zginął poseł, doszło w styczniu ub.r. na drodze S8 w powiecie skierniewickim. Wójcikowski poruszał się samochodem osobowym, jadąc w kierunku Warszawy.
Z ustaleń wynika, że kierowane przez posła auto uderzyło w barierę energochłonną z lewej strony i obróciło się ok. 90 stopni w prawo, ustawiając się na prawym pasie prostopadle do innych użytkowników, jadących w tym samym kierunku. Nadjeżdżający van - volkswagen caddy - zdołał ominąć lewym pasem samochód posła, zatrzymując się w niedużej odległości. Następnie w auto posła uderzył inny van - ford transit. Parlamentarzysta zmarł mimo reanimacji. Cztery inne osoby zostały ranne.
Według biegłych, poseł zmarł w wyniku wielonarządowych obrażeń wewnętrznych. Były one rozległe i między ich powstaniem a śmiercią minął bardzo krótki czas. Biegli uznali, że są to obrażenia charakterystyczne dla wypadków, w których osoba podczas zderzenia znajduje się wewnątrz samochodu.
Przedmiotem postępowania były zarówno okoliczności wypadku, jak i kwestie dotyczące prawidłowości działania służb ratowniczych. Sprawdzany był też wątek, który pojawił się w doniesieniach medialnych. Według mediów, ok. 10 lat temu wobec Wójcikowskiego miały być kierowane groźby.