O sprawie dowiedział się reporter RMF FM. Obecnie na 8,5 tys. etatów w prokuraturach w całym kraju jest ponad 1000 wakatów. W samej Warszawie nie ma 1/4 stanu, czyli około 100 osób. Zarobki wielu osób to ok. 2 tysięcy złotych netto. Z tego powodu pracownicy muszą dorabiać m.in. w dyskontach.
Związkowcy mówią, że sytuacja jest tragiczna.
- Zaczynamy mówić o kryzysie zatrudnienia i etatyzacji w prokuraturze. I to będzie odbijało się na pracy całej prokuratury, zarówno pionu orzeczniczego, czyli prokuratorów, jak i pracowników administracji - mówi Tomasz Salwa, prokurator ze związku zawodowego.
Mniejsza ilość pracowników oznacza chociażby wydłużenie postępowań. Negocjacje podwyżkowe stoją obecnie w miejscu. Protestujący chcą spotkania z premierem, bo jak mówią - tylko on może uruchomić dodatkowe pieniądze.