Jan S. usłyszał zarzut podżegania do zabójstwa ministra sprawiedliwości – poinformowała w środę Prokuratura Krajowa. Przekazała również, że wystąpi do sądu o aresztowanie podejrzanego.
- przekazał w środę dział prasowy Prokuratury Krajowej. 100 tysięcy złotych. Chciał w ten sposób doprowadzić do zaniechania prac nad zaostrzeniem kar za produkcję tzw. dopalaczy i handel nimi, a Ziobrę oskarżał o to, że "zepsuł mu interes" planował zabójstwo ministra przy użyciu m.in. materiału wybuchowego, trucizny albo pierwiastka radioaktywnego. Nakłaniał też do przyjęcia "zlecenia" osobę, która w jego przekonaniu dysponowała specjalistyczną wiedzą pozwalającą na skonstruowanie ładunku wybuchowego i posiadała ostrą broń.Ziobro zdyscyplinuje adwokatów usłyszał także zarzut podżegania do zabójstwa prokuratora, który prowadził przeciwko niemu postępowanie dotyczące handlu "dopalaczami". Planował zabicie go przy użyciu broni palnej, substancji powodującej zawał serca i zapaść krążeniową albo zakażenie wirusem HIV. Nakłaniał ponadto do tworzenia fikcyjnych zdjęć i filmów, które miały służyć zdyskredytowaniu prokuratora. w komunikacie i dodała, że w tym postępowaniu Jan S. usłyszał w sumie 12 zarzutów., dwoma europejskimi nakazami aresztowania i tzw. czerwoną notą Interpolu.W odrębnym postępowaniu, prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Praga-Północ, Jan S. usłyszał wcześniej zarzuty dotyczące kierowania zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się handlem dopalaczami i narkotykami oraz ich przemytem, prania brudnych pieniędzy, a także narażenia ponad 16 tysięcy osób na niebezpieczeństwo utraty życia poprzez wprowadzenie do obrotu szczególnie toksycznych dopalaczy.Ziobro bliżej ofiar, a prokuratorzy i funkcjonariusze, którzy narażają się w walce z przestępczością, muszą mieć pewność, że państwo zawsze stanie w ich obronie.- zapewnił Ziobro. i rozbicia kierowanej przez niego prawie 100-osobowej grupy handlującej m.in. dopalaczami. - dodał.., ponieważ uznał go za zagrożenie dla swoich nielegalnych interesów. Za wykonanie zlecenia S. miał oferować 100 tys. zł. Śledztwo w tej sprawie prowadzi dolnośląski wydział Prokuratury Krajowej.dotyczące "jego działalności w biznesie dopalaczowym". Według ministra, Jan S. prowadził interesy na szeroką skalę, także w innych krajach UE, a jego obroty sięgały 1 mln zł.