Prokuratura domagała się dla nastolatki sześciu lat więzienia, ale sąd zdecydował, że dziewczyna spędzi za kratami tylko dwa lata. Matka zamordowanego chłopaka po usłyszeniu wyroku głośno się rozpłakała.

Tragedia wydarzyła się w styczniu. Dziewczyna chciała zakończyć roczną znajomość ze starszym o dziewięć lat partnerem. On jednak nie chciał o tym słyszeć. Wywiązała się awantura. W trakcie sprzeczki dziewczyna dwa razy pchnęła chłopaka nożem.

Reklama

Sąd złagodził karę, bo biegli stwierdzili, że nastolatka była w złym stanie psychicznym. Zauważyli u niej stany lękowo-depresyjne. Chłopak miał grozić, że zrobi jej krzywdę, jeśli zechce odejść. Na łagodny wyrok miała też wpływ bardzo dobra opinia, jaką cieszyła się dziewczyna.

Sędzia przyznał, że trudno było orzec karę sprawiedliwą w tej sytuacji. Wyjaśnił też, że odszkodowanie to "nie ekwiwalent za śmierć" najbliższej osoby.

Prokuratura o ewentualnej apelacji zdecyduje, gdy zapozna się z uzasadnieniem wyroku na piśmie. Cały proces był utajniony. W śledztwie dziewczyna przyznała się do winy.