"Nie rozumiem ludzi, którzy wmawiają innym, że nie ma Świętego Mikołaja. Przecież do mnie przychodzi. Podobnie jak do mojego męża i do moich dzieci" - mówi dziennikowi.pl najbardziej znana w Polsce ekspertka od wychowywania dzieci.

Dorota Zawadzka sama miała kiedyś moment zwątpienia. "Gdy miałam 11 lat, kazali mi przebrać się za elfa. Zastanawiałam się później, czy ten gruby, brodaty starzec też nie był jakimś przebierańcem" - wspomina Zawadzka.

Podobne wątpliwości zaczynają mieć także nasze dzieci. I to w znacznie młodszym wieku. Bo gruby, brodaty starzec niepokojąco często pojawia się przed centrami handlowymi i zawsze ma trochę inny kożuch. Z daleka widać, że to przebieraniec.



Reklama

Co więc robić, gdy dziecko pyta: "Czy Święty Mikołaj istnieje naprawdę?". Dorota Zawadzka nie ma wątpliwości - zawsze, ale to zawsze, niezależnie od okoliczności, mówić, że istnieje.

"Nie podważajmy przy naszych dzieciach jego istnienia. Przecież wiara w Świętego Mikołaja nikomu nie szkodzi. Mikołaj jest dobry i sprawia frajdę naszym dzieciom. Nam też jest potrzebny, bo wzbogaca nasze życie o tajemnicę, której nam na co dzień brakuje" - tłumaczy Superniania.