Jak donosi serwis gamecorner.pl, film zrealizowano na podstawie popularnej w latach 80-tych gry "Megaman". "Megaman pomaga zagubionemu polskiemu imigrantowi na lotnisku w Vancouver" - głosi opis nagrania.
Polacy mieszkający w Kanadzie są wstrząśnięci. "To brak szacunku dla ofiary, dla rodziny, dla całej polskiej społeczności" - skomentował sprawę Kanadyjski Kongres Polonii.
Ale Mike Greenway, autor filmu, nie widzi w swojej twórczości nic zdrożnego. "To tak naprawdę ocena tego, w jaki sposób kanadyjska policja posługuje się paralizatorami" - tłumaczy swój pomysł.
40-letni Dziekański zmarł w październiku w na lotnisku Vancouver. Wszystko przez atak kanadyjskich policjantów, któzy porazili go prądem z paralizatorów.
Polak przyleciał do Vancouver z Frankfurtu. Miał zostać w Kanadzie na stałe. Niestety mu się nie udało. Ponad 10 godzin czekał w hali przylotów na swoją matkę. Zdenerwowany, pokłócił się z policją. Wtedy ta postanowiła go obezwładnić paralizatorami. Dziekański zmarł kilkakrotnie porażony prądem.
Policjanci, którzy użyli paralizatora, zostali przeniesieni. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Gliwicach.