Zawiadomienie w tej sprawie trafiło do rąk prokuratorów 16 listopada. Złożyła je osoba fizyczna związana z Sitą, firmą zajmującą się usługami komunalnymi. 14 grudnia, już po pierwszych przesłuchaniach, śledczy zdecydowali się wszcząć śledztwo.

Reklama

Prokuratura podejrzewa, że w 2004 roku, kiedy Andrzej Urbański był wiceprezydentem Warszawy, wziął łapówkę od prezesa firmy Sita Polska. W zamian za to gwarantował jej zlecenia od władz miasta.

"Obecnie trwa postępowanie w celu procesowego zweryfikowania okoliczności wskazanych przez zawiadamiającego" - mówi "Newsweekowi" Katarzyna Szeska, rzeczniczka prokuratury. A to oznacza, że prokuratura wciąż sprawdza, czy są podstawy, by postawić Urbańskiemu zarzut korupcji.

Sam Urbański tłumaczy, że nie może mieć ze sprawą nic wspólnego. A to dlatego, że kiedy był wiceprezydentem miasta, nie miał upoważnienia do "nadzorowania spraw związanych z oczyszczaniem miasta przez firmy zewnętrzne". Tłumaczy, że to należało do innych zastępców prezydenta stolicy.

Reklama

A tymczasem, jak donosi Radio Zet, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wysłała kontrolę do Zarządu Oczyszczania Miasta. Sprawdzone mają być umowy na odśnieżanie i oczyszczanie miasta, podpisane z prywatnymi firmami. Jedną z nich jest właśnie Sita.