Karetka zabrała górnika do szpitala. Lekarze uznali, że mężczyzna nie może już dłużej protestować pod ziemią.
Według komitetu strajkowego, przeciwko zerwaniu rozmów w sprawie podwyżek, na powierzchni kopalni protestuje kilkuset górników. 150 innych zjechało 700 metrów pod ziemię, a czterech kolejnych głoduje 1000 metrów pod ziemią.
Górnicy domagają się, by zarząd "Budryka" podniósł ich pensje do poziomu płac w najgorzej opłacanych kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej, ktora od niedawna jest właścicielem kopalni.
Gónicy, którzy już od miesiąca protestują w "Budryku", domagają się, by ich problemów wysłuchał wicepremier Waldermar Pawlak.