Decyzja o budowie nowego ugrupowania narodowo-katolickiego zapadła 13 stycznia w Łodzi - pisze "Newsweek". Wtedy europosłanka Urszula Krupa zorganizowała konferencję "Ochrona zdrowia i życia w Unii Europejskiej". Ale po oficjalnej odbyła się tajna, trzygodzinna narada dla osób zainteresowanych założeniem Partii Narodowej, będącej alternatywą dla PiS.

Reklama

W tajnym spotkaniu na temat założenia nowej partii brali udział m.in. europosłowie, którzy mandaty zdobyli z list LPR: Urszula Krupa, Bogdan Pęk, Dariusz Grabowski, Witold Tomczak, posłanka Anna Sobecka (do Sejmu dostała się z list PiS), byli posłowie Halina Nowina-Konopczyna, Jan Łopuszański, Zygmunt Wrzodak. Zaproszenia nie dostali natomiast panowie Maciej i Roman Giertych, czy Marek Jurek - pisze "Newsweek".

Ale Tomczak w rozmowie z dizennikiem.pl zaprzecza. "To plotka o wymiarze sensacyjnym" - mówi.

Ale "Newsweek" przytacza relację uczestnika narady: "Padały wyjątkowo ostre słowa pod adresem braci Kaczyńskich, zarzucono im, że oszukali środowisko radiomaryjne, że PiS to żadna opozycja wobec PO. Dostało się nawet <Naszemu Dziennikowi> i Radiu Maryja, że za bardzo promuje takich pseudokatolików jak Gosiewski, Wassermann czy Dorn".

Reklama

Zapytany o to Zbigniew Wassermann przypuszcza, że jeśli rzeczywiście środowisko Radia Maryja ma do PiS jakieś pretensje, to może chodzić o sprawę ustawy antyaborcyjnej. "Uważaliśmy, że próba jej zmiany otworzyłaby pole do dyskusji, co mogłoby przynieść odwrotny skutek i zmierzać do jej nadmiernej liberalizacji" - tłumaczy. Poza tym przypuszcza, że nowa partia może być przejawem ambicji i oczekiwań ludzi, którzy znaleźli się na marginesie życia politycznego i szukają pretekstu, aby pokazać opinii publicznej, że w ogóle istnieją i mają się czym zajmować.

Politykom spod skrzydeł ojca Rydzyka marzy się powtórzenie sukcesu LPR z poprzednich wyborów do PE - pisze tygodnik. "Powołamy komitet wyborczy i wystawimy listy w 13 okręgach. Liczymy, że moglibyśmy przekonać do swojego programu około 1,5 mln sympatyków" - ujawnia plany jeden rozmówców "Newsweeka" i dodaje, że wszyscy najważniejsi politycy dostaną jedynki, więc nie będzie sporów.

Korzyści z nowego ugrupowania mają być obopólne - ojciec Rydzyk będzie miał czym szachować PiS, a politycy wyrzuceni poza nawias polityki wrócą do gry.