"Polska jest obecnie największym na świecie emigracyjnym ośrodkiem wietnamskiej opozycji antykomunistycznej, stąd aktywność wietnamskiej bezpieki" - tłumaczy w "Gazecie Wyborczej" ks. Edward Osiecki, który opiekuje się społecznością wietnamską w Warszawie.

Reklama

Na dowód, ks. Osiecki pokazuje pismo, jakie otrzymał 25 stycznia z Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie. Potwierdza ono wizytę w dniach 17 do 24 lutego "ekspertów Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Socjalistycznej Republiki Wietnamu". W dokumencie podkreśla się, że decyzja w sprawie kart pobytu dla trzech uchodźców jest "uzależniona od wyników tej wizyty".

Funkcjonariusze wydziału A18 wietnamskiej Milicji Ludowej przyjeżdżają do Polski na mocy umowie o wzajemnym przekazywaniu obywateli podpisanej w 2004 roku - tłumaczy "Gazeta Wyborcza". W areszcie deportacyjnym na warszawskim Okęciu prowadzi się przesłuchania wietnamskich uchodźców. Prowadzą je funkcjonariusze bezpieki z Wietnamu.

"Gazeta Wyborcza" postanowiła zadzwonić do kilku przesłuchiwanych Wietnamczyków. Jeden z rozmówców złożył w Polsce wniosek o status uchodźcy, przez co chroni go konwencja genewska. Przed przesłuchaniem nikt nie uprzedził go, z kim ma rozmawiać. "Przesłuchiwało mnie dwóch mężczyzn i kobieta z A18. Bałem się, więc podpisałem. co mi podetknęli" - mówi. Podobnie relacje składa czterech jego znajomych z Okęcia.

Reklama

Wietnamczycy przekonują, że bezpieka namawia ich do współpracy przy rozpracowywaniu wietnamskiej emigracji w Polsce, zwłaszcza przedstawicieli antykomunistycznej opozycji. Są straszeni, że w razie odmowy, zostaną deportowani.

Co na to strona Polska? Ppłk Wojciech Zachariasz, rzecznik Straży Granicznej, w czwartek zaprzeczał, by w przesłuchaniach brali udział funkcjonariusze z Wietnamu - zauważa "Gazeta Wyborcza". Wczoraj zmienił już zdanie. "To nie jest pytanie do mnie" - odparł odmawiając komentarza.

"Wiemy, że do Polski przyjechała delegacja rządu wietnamskiego, ale nie informowano nas, że są w niej przedstawiciele służby bezpieczeństwa, którzy zajmują się sprawami konkretnych obywateli Wietnamu" - odcina się rzeczniczka MSWiA Wioletta Paprocka.