Inne

Gdy gruchnęła wieść o desperacie, który grozi detonacją bomby, hotel natychmiast ewakuowano. Przed budynek przy ulicy Złotej w Warszawie natychmiast przyjechali policjanci i pirotechnicy.

Reklama

Mundurowi nie czekali na najgorsze - weszli do pokoju, w którym 23-letni Mohamet A. przetrzymywał trójkę pochodzących z Izraela Brazylijczyków, i obezwładnili go.

Okazało się, że szaleniec nie ma przy sobie bomby. Jednak na wszelki wypadek przeszukano cały budynek. Nie było pewności, czy Arab nie podłożył ładunku gdzieś indziej. Niczego jednak nie znaleziono.