Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał Jacka P. za winnego i skazał go na więzienie. Wyrok jest niższy niż żądania prokuratury - śledczy chcieli kary czterech lat. Jest to pierwsze orzeczenie skazujące w sprawie seksafery w Samoobronie.

Reklama

P., były asystent byłego posła Stanisława Łyżwińskiego i radny Samoobrony, zdaniem sądu nakłaniał Anetę Krawczyk do przerwania ciąży, wstrzykiwał jej oksytocynę, która miała wywołać u niej poronienie, i przez to naraził jej życie.

Proces toczył się przy zamkniętych drzwiach. Sąd tłumaczył to ważnym interesem pokrzywdzonej, czyli Anety Krawczyk. To jej wyznania dały początek seksaferze w Samoobronie. Krawczyk twierdziła, że Łyżwiński i szef partii Andrzej Lepper oferowali pracę i poparcie w zamian za usługi seksualne.

W innym procesie na ławie oskarżonych zasiadają właśnie Lepper i Łyżwiński. Obaj oskarżeni są o molestowanie seksualne, a Łyżwiński także o gwałt.