"Do wszystkich osób zaskoczonych oględzinami pomnika Bolesława Prusa. W przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa przeprowadza się oględziny. Polegają one m.in. na udokumentowaniu fotograficznym. Nie inaczej jest w przypadku znieważenie pomnika" - czytamy na Twitterze warszawskiej policji.
"Biorąc pod uwagę, ostatnie wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu i liczne postępowania dot. znieważenia pomników i obrazy uczuć religijnych, obecność policjantów nie powinna dziwić. Znieważenie pomnika jest przestępstwem ściganym z urzędu. Czynności nasze są więc obligatoryjne" - dodali w następnym wpisie funkcjonariusze.
"Przez 30 min pilnowała go grupa 7 funkcjonariuszy, następnie przybyło dwóch kryminalnych, żeby zebrać poszlaki" - napisał Michał Szymanderski-Pastryk na Twitterze, zamieszczając wideo, na którym widać sfilmowany pomnik i akcję policji.
W pewnym momencie słychać, jak jeden z policjantów mówi, że "nie można nagrywać". Autor nagrania przekonuje wówczas, że kamera jest nakierowana "na samą flagę". W odpowiedzi słyszy jednak, że funkcjonariusz "nie życzy sobie, że go nagrywać". Twarze policjantów zostały zatem zasłonięte.