Sąd uznał argumenty prokuratury, która stwierdziła, że Andrzej Lepper wraz z Krzysztofem Filipkiem i Alfredem Budnerem "zniszczyli, uszkodzili lub uczynili niezdatnym do użytku" prawie 25 ton zboża. I wymierzył taką karę, jakiej domagali się śledczy: 25 tysięcy złotych grzywny dla Andrzeja Leppera i po 5 tysięcy złotych kary dla pozostałych oskarżonych.

Reklama

Wydaje się jednak, że to i tak niska kara. Bo za zniszczenie mienia można iść do więzienia nawet na pięć lat.

Oskarżonych nie było na sali w chwili ogłaszania wyroku. Nie wiadomo, czy będą się odwoływać od tego orzeczenia sądu. Obrona od początku wnosiła o uniewinnienie oskarżonych.

W 2002 roku działacze "Samoobrony" wysypali na tory w stolicy zboże należące do posła PSL, Zbigniewa Komorowskiego. Twierdzili, że jest zanieczyszczone. Jednak badania, które zleciła prokuratura, nie potwierdziły tego.

W 2003 roku Sejm uchylił immunitety posłów, którzy brali udział w akcji. W czerwcu 2005 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do sądu akt oskarżenia. Proces całej trójki zaczął się w czerwcu 2007 roku - bez Leppera. "Nie chciało mi się, to nie byłem" - mówił ówczesny wicepremier, pytany, dlaczego nie stawił się w sądzie.