"Marzenka wyprowadziła się z mieszkania, które wynajmujemy, bo ją pobiłem" - zwierzył się "Faktowi" Buksakowski. "Wszystko przez nasz problem alkoholowy. Była interwencja policji i trafiłem do izby wytrzeźwień. Od tego czasu nic nie piłem, aż do dzisiaj" - przyznał w czwartkowej rozmowie mąż pobitej aktorki, jak relacjonuje "Fakt", popijając czwarte z rzędu piwo.

Reklama

Ostatnia kłótnia małżonków musiała być naprawdę poważna, bo Marzena Kipiel-Sztuka spakowała walizki i zabrała z domu wszystkie dokumenty, w tym akt małżeństwa. Nie odbiera od męża telefonów, unika jakiegokolwiek kontaktu. Wygląda na to, że jej decyzja o rozwodzie jest ostateczna. Jak dowiedziała się gazeta, aktorka czuje się już lepiej i znajduje się w tej chwili we Wrocławiu, gdzie kręcone są kolejne odcinki serialu "Świat według Kiepskich", w którym gra rolę Halinki.

Mąż jednak nie daje za wygraną. Przemysław Buksakowski chce walczyć o małżeństwo. "Tak ją kocham! Jestem zrozpaczony, że mnie zostawiła. Staram się z nią kontaktować, ale ona nie odbiera telefonu" - opowiada "Faktowi". "Chciałbym to wszystko naprawić, ratować to małżeństwo, ale Marzenka nie chce" - wyznaje gazecie załamany mąż.

Para pobrała się w marcu zeszłego roku. Od początku ich małżeństwa często nadużywali alkoholu. Oboje próbowali sobie z tym jakoś radzić, ale było to dla nich zbyt trudne. Być może decyzja o rozwodzie nie będzie dla aktorki taka zła. Jak twierdzi "Fakt", nie jest tajemnicą, że gdyby nie jej alkoholowy problem, Kipiel-Sztuka miałaby szanse na dużo więcej propozycji pracy.

Reklama